Nic śmiesznego, czyli szczeniacki wybryk [zdjęcia]

W miniony piątek (08.06.2012), tuż po meczu Polska-Grecja, grupa młodych ludzi zorganizowała sobie dość nietypową zabawę w sąsiedztwie fontanny Cosmopolis. Wykorzystując krzesło obrotowe, pokonywała wspólnymi siłami zimne strumienie wody tryskające z fontanny. Na pierwszy rzut oka – zabawa, choć mało ambitna i frapująca, wydawała się być względnie bezpieczną i atrakcyjną, przynajmniej dla jej uczestników. Niestety, bardzo szybko moje spojrzenie na te stosunkowo błahe wydarzenie uległo diametralnej zmianie.

Inicjatorzy zabawy nie zwracali bowiem najmniejszej uwagi na biegające wkoło fontanny dzieci czy turystów. Całkowicie pogrążeni w zabawie, kompletnie nie przejmowali się bezpieczeństwem czy choćby komfortem innych osób przebywających w pobliżu. Co gorsza, – mimo że do zdarzenia doszło wczesnym wieczorem, nikt, zupełnie nikt nie zareagował.

Niby nic się nie wydarzyło, nikt nie został skrzywdzony czy nawet obrażony, ale fakt, że społeczeństwo pozwala na tego typu zachowania; na zakłócanie porządku; na zaśmiecanie najbardziej atrakcyjnych miejsc w mieście (tuż po zabawie młodzi ludzie pozostawili krzesło w samym centrum fontanny), na bezkarne niszczenie małej, aczkolwiek kosztownej architektury (miasto wydało na tę inwestycję 3,5mln zł), budzi mój kategoryczny sprzeciw. Co prawda, niestety tylko wewnętrzny, ale w obliczy atmosfery społecznej apatii, w moim odczuciu to i tak za wiele.











MJ