Nie mój cyrk, nie moje małpy…
fot. Jan Tomaszewski jest również publicystą sportowym. Jego wypowiedzi bardzo często budzą kontrowersje - nie inaczej było i w piątek.
Jan Tomaszewski - legendarny bramkarz polskiej reprezentacji przyjechał w miniony piątek z wizytą do Torunia. Tradycyjnie nie obyło się bez dosadnych komentarzy, ostrej dyskusji i zaciętej rywalizacji, również z prezydentem miasta Torunia – Michałem Zaleskim.
REKLAMA
Tomaszewski kibicuje grze na PS3
Jeden z najlepszych bramkarzy w historii polskiej piłki nożnej Jan Tomaszewski pojawił się w Toruniu w miniony piątek, tj. 24 czerwca. Jego wizyta uświetniła 2-dniowy turniej pn. „Football Cup”, który odbywał się w kinie-galerii „Tumult”. Warto w tym miejscu dodać, że mistrzostwa Torunia w grze FIFA’11 na konsoli SONY PlayStation 3 zostały zorganizowane w mieście po raz pierwszy, stąd tym bardziej cieszy fakt, że ich inauguracji dokonał właśnie ktoś taki jak Jan Tomaszewski.
Zaleski strzelił Tomaszewskiemu gola
Po uroczystej gali otwarcia imprezy, dokonanej przez prezydenta miasta Michała Zaleskiego oraz ww. legendarnego piłkarza Jana Tomaszewskiego na obu panów czekała nietypowa niespodzianka. Mianowicie na życzenie organizatorów przedsięwzięcia, na oczach licznie zgromadzonej widowni obaj mieli za zadanie wziąć udział w rywalizacji na boisku. Na szczęście, polem do popisu nie była murawa prawdziwego stadionu, a ekran kinowy o wymiarach 6/4 metry, niemniej jednak pojedynek i tak sprawił jego wyjątkowym uczestnikom sporą frajdę.
Stadion narodowy – przekręt narodowy
Tuż po rozegraniu sportowego pojedynku na PS3 oraz po wymienieniu serdecznych uścisków Jan Tomaszewski został zaproszony do dyskusji z prowadzącym spotkanie oraz obecną na sali publicznością.
Większość pytań dotyczyła stanu przygotowań Polski do zbliżającego się wielkimi krokami EURO 2012. Niestety, zdaniem gościa te ciągle nie wyglądają najlepiej, dlatego z jego ust usłyszeliśmy wiele ostrych słów. Między innymi to, że stadion narodowy jest narodowym, finansowym przekręt za minimum 550 mln euro, gdzie – dla porównania – w Niemczech dużo lepszy stadion zespołu Schalke udało się wybudować za 270 mln euro.
Bunga bunga w polskiej drużynie
Sporym zainteresowaniem ze strony widowni cieszył się również wątek dotyczący stosunku legendy polskiej piłki nożnej wobec obecnej reprezentacji. Tu jednak również było pesymistycznie. Zdaniem Tomaszewskiego aktualny stan polskiej drużyny możliwy do akceptacji jest wyłącznie w… dzikim kraju. Jak mówi, tworzą ją przestępcy, sfrustrowani, farbowani Polacy, a nad wszystkim krąży widmo afer nie tyko korupcyjnych, ale również alkoholowych czy ostatnio nawet tych zbudowanych na podłożu seksualnym.
Poza tym zawodnicy pomimo tego że są pod presją i grają obecnie na 200% nadal przegrywają mecze (np. pojedynek z 2. Litwą zakończył się kompromitującą porażką 0:2), a to świadczy tylko o tym, że lepiej jeszcze długo nie będzie. Powód? Franciszek Smuda przyjął nieprawidłową taktykę i jak bez ogródek przyznaje Tomaszewski: buduje nie drużynę, ale wrzód na d…, w rezultacie czego - w jego oczach - ocena polskiej reprezentacji w skali od 1-10 wynosi … - 2 punkty, ale on sam czuje się w pełni usprawiedliwiony, o czym najlepiej świadczą słowa: - Nie mój cyrk, nie moje małpy - .
Konflikt pesymizmu z optymizmem
Polska drużyna obecnie nie gra ani też nie prezentuje się najlepiej. To smutne, ale prawdziwe – powiedział tuż po spotkaniu Marcin, uczestnik dyskusji. Jednak ten kto brał udział w piątkowym spotkaniu wie, że tego wieczoru na sali nie brakowało także głosów, które – mimo tego że pojedyncze – nadal gorąco wierzą w sukcesy polskiej reprezentacji, nawet pod pieczą Smudy.
Którzy z nich mają rację: popierający Tomaszewskiego czy jego opozycjoniści, wyjaśni się już w najbliższym roku, tj. przy okazji EURO 2012.
Tekst i fot. Martyna Janiak







Jeden z najlepszych bramkarzy w historii polskiej piłki nożnej Jan Tomaszewski pojawił się w Toruniu w miniony piątek, tj. 24 czerwca. Jego wizyta uświetniła 2-dniowy turniej pn. „Football Cup”, który odbywał się w kinie-galerii „Tumult”. Warto w tym miejscu dodać, że mistrzostwa Torunia w grze FIFA’11 na konsoli SONY PlayStation 3 zostały zorganizowane w mieście po raz pierwszy, stąd tym bardziej cieszy fakt, że ich inauguracji dokonał właśnie ktoś taki jak Jan Tomaszewski.
Zaleski strzelił Tomaszewskiemu gola
Po uroczystej gali otwarcia imprezy, dokonanej przez prezydenta miasta Michała Zaleskiego oraz ww. legendarnego piłkarza Jana Tomaszewskiego na obu panów czekała nietypowa niespodzianka. Mianowicie na życzenie organizatorów przedsięwzięcia, na oczach licznie zgromadzonej widowni obaj mieli za zadanie wziąć udział w rywalizacji na boisku. Na szczęście, polem do popisu nie była murawa prawdziwego stadionu, a ekran kinowy o wymiarach 6/4 metry, niemniej jednak pojedynek i tak sprawił jego wyjątkowym uczestnikom sporą frajdę.
Stadion narodowy – przekręt narodowy
Tuż po rozegraniu sportowego pojedynku na PS3 oraz po wymienieniu serdecznych uścisków Jan Tomaszewski został zaproszony do dyskusji z prowadzącym spotkanie oraz obecną na sali publicznością.
Większość pytań dotyczyła stanu przygotowań Polski do zbliżającego się wielkimi krokami EURO 2012. Niestety, zdaniem gościa te ciągle nie wyglądają najlepiej, dlatego z jego ust usłyszeliśmy wiele ostrych słów. Między innymi to, że stadion narodowy jest narodowym, finansowym przekręt za minimum 550 mln euro, gdzie – dla porównania – w Niemczech dużo lepszy stadion zespołu Schalke udało się wybudować za 270 mln euro.
Bunga bunga w polskiej drużynie
Sporym zainteresowaniem ze strony widowni cieszył się również wątek dotyczący stosunku legendy polskiej piłki nożnej wobec obecnej reprezentacji. Tu jednak również było pesymistycznie. Zdaniem Tomaszewskiego aktualny stan polskiej drużyny możliwy do akceptacji jest wyłącznie w… dzikim kraju. Jak mówi, tworzą ją przestępcy, sfrustrowani, farbowani Polacy, a nad wszystkim krąży widmo afer nie tyko korupcyjnych, ale również alkoholowych czy ostatnio nawet tych zbudowanych na podłożu seksualnym.
Poza tym zawodnicy pomimo tego że są pod presją i grają obecnie na 200% nadal przegrywają mecze (np. pojedynek z 2. Litwą zakończył się kompromitującą porażką 0:2), a to świadczy tylko o tym, że lepiej jeszcze długo nie będzie. Powód? Franciszek Smuda przyjął nieprawidłową taktykę i jak bez ogródek przyznaje Tomaszewski: buduje nie drużynę, ale wrzód na d…, w rezultacie czego - w jego oczach - ocena polskiej reprezentacji w skali od 1-10 wynosi … - 2 punkty, ale on sam czuje się w pełni usprawiedliwiony, o czym najlepiej świadczą słowa: - Nie mój cyrk, nie moje małpy - .
Konflikt pesymizmu z optymizmem
Polska drużyna obecnie nie gra ani też nie prezentuje się najlepiej. To smutne, ale prawdziwe – powiedział tuż po spotkaniu Marcin, uczestnik dyskusji. Jednak ten kto brał udział w piątkowym spotkaniu wie, że tego wieczoru na sali nie brakowało także głosów, które – mimo tego że pojedyncze – nadal gorąco wierzą w sukcesy polskiej reprezentacji, nawet pod pieczą Smudy.
Którzy z nich mają rację: popierający Tomaszewskiego czy jego opozycjoniści, wyjaśni się już w najbliższym roku, tj. przy okazji EURO 2012.
Tekst i fot. Martyna Janiak







PRZECZYTAJ JESZCZE