Sercownia dla osób w kryzysie bezdomności świętowała rok istnienia
"Sercownia" od lata 2023 roku działa przy ul. Legionów 238. To tam osoby w kryzysie bezdomności mogą otrzymać pomoc medyczną, ciepły posiłek, ubrania, wsparcie psychologa czy terapeuty uzależnień. Mogą skorzystać z usług fryzjera i zwyczajnie pomagać. Bo w tej pracy, a raczej szczególnego rodzaju wolontariatu najważniejsze jest zaufanie. I serce, otwarte serce.
"Wszystko zależy od każdego z nas, każdy jest z innego powodu. Stowarzyszenie istnieje trzy lata, ale +Sercownia+ istnieje od roku. Udało nam się stworzyć bezpieczną oazę dla osób, które tego potrzebują, w kryzysie bezdomności. My te osoby zauważyliśmy, pokazujemy problemy, które są w z tym związane, chcemy je rozwiązać. Robimy wszystko, aby ściągnąć tu jak najwięcej osób" - powiedział PAP Michał Piszczek, współzałożyciel "Serca Torunia".
Stowarzyszenie nazywa się "Serce Torunia", bo jak mówi Piszczek, jest mięśniem, do którego dochodzą żyły. Wiedza organizacji pozwala oszacować, że w Toruniu z kryzysem bezdomności mierzy się ok. 300-400 osób.
"Latem wszyscy sobie doskonale radzimy, a zimą te osoby marzną. Jesteśmy jednak my, będziemy starali się pomagać. Cotygodniowe patrole co środę. Wtedy jesteśmy w pustostanach, w parkach, na dworcach. Będziemy robić wszystko, aby w tym roku też w Toruniu nikt nie zamarzł" - powiedział Piszczek.
Na urodzinach "Sercowni" było wiele znanych w Toruniu osobistości - od przedstawicieli władz miasta po artystów, społeczników, przedstawicieli rad okręgów.
Swoje koncerty dali Jacek Beszczyński i Mariusz Lubomski. Wiceprezydent miasta Dagmara Zielińska powiedziała, że współpraca miasta z "Sercownią" dopiero się zaczyna i z każdym rokiem będzie większa, będzie rozwijana.
"Ten pierwszy organizacyjny jubileusz budzi wdzięczność i porusza wrażliwość wszystkich osób, które miały okazję zetknąć się z państwa dobroczynną służbą. A ona niesłychanie szybko stała się jednym z kolejnych znaków humanitarnych naszego miasta, co odbieram z olbrzymim szacunkiem i respektem wobec wszystkich osób, które nadają +Sercu Torunia+ oczekiwany rozmach. Życzę, by +Serce Torunia+ biło dla swojego miasta równo i długo. Uczyńcie Państwo wszystko, co możliwe, aby tak się stało" - napisał w liście do przedstawicieli stowarzyszenia prezydent Torunia Paweł Gulewski.
Paweł Czerniewski w "Sercowni" zajmuje się kwestiami wyżywienia. W rozmowie z PAP przyznał, że "nigdy nie wiadomo, w jakiej sytuacji wylądujemy za tydzień, miesiąc, rok".
"Mam wrażenie, że istniejemy wiele lat, a nie rok. Bardzo zmieniliśmy obraz bezdomności w Toruniu, widocznie poprawiając sytuację osób z w kryzysie bezdomności. Jestem wdzięczny każdej osobie, która z nami działa" - wskazał Czerniewski.
Dodał, że cały czas potrzebne jest wsparcie finansowe, materialne, ale także ręce do pracy.
"Zbieramy ubrania, śpiwory, namioty, ręczniki, ale także wszelkie przybory i artykułu higieniczne. To są bardzo potrzebne rzeczy. Potrzeby są zawsze większe niż możliwości" - przyznał.
Psychologiem w "Sercu Torunia" jest Zuzanna Józefowicz. Podkreśliła w rozmowie z PAP, że to działanie daje jej olbrzymią satysfakcję, szczególnie, gdy ktoś odzyskuje sprawczość i zaczyna rządzić na nowo swoim życiem.
"Znika bezradność, która w danej osobie pojawiła się z jakiegoś powodu. Jestem wśród ludzi, którzy tak jak ja nie zgadzają się na bezczynność. Może i jesteśmy bandą wariatów i idealistów, ale my bardzo twardo stąpamy po ziemi. Po prostu mówimy: jeżeli system nie działa, to go zmieńmy. Michał Piszczek dziś pięknie mówił, że marzy o tym, abyśmy za 18 lat nie byli potrzebni. To cudowne marzenie. Ja marzę o tym, abyśmy z różnych miast zaadaptowali do Torunia rzecz, które tam działają" - powiedziała Józefowicz. (PAP)
Autor: Tomasz Więcławski
twi/ jann/