Toruń/ Ruszył proces Luki L., który atakował przechodniów 32-centymetrowym nożem (krótka)
W piątek w toruńskim sądzie ruszył proces 22-latka. Sąd wyłączył jawność rozprawy w zakresie składanych przez oskarżonego wyjaśnień.
Prokuratura zarzuca Luce L., który ma obywatelstwo polskie i włoskie, urodzonemu w Rzymie, że 17 stycznia 2022 r. dopuścił się usiłowania zabójstwa dwóch osób w zamiarze ewentualnym. Kierował bowiem ostrze noża w stronę klatki piersiowej poszkodowanych osób. Podczas porannego rajdu po Toruniu ranił osiem osób m.in. powodując rozcięcia dłoni i twarzy.
Z nożem o długości ostrza 32,5 cm wyszedł z domu mimo prób powstrzymania go przez matkę. Odepchnął ją i ruszył przed siebie. Kobieta zawiadomiła wówczas policję.
Luca L. atakował ludzi przemierzając kilka kilometrów. Jeden z poszkodowanych ma w wyniku ataku trwale oszpeconą twarz.
"Mój klient nie kwestionuje uszczerbków na zdrowiu, jakich doznali pokrzywdzeni. Nie pamięta jednak tego, co robił. Nie był w stanie przewidzieć tego, co się działo i skutków swojego postępowania" - powiedział przed wejściem na salę rozpraw obrońca Luki L. mecenas Radosław Prątnicki.
Oskarżony w trakcie śledztwa przekonywał, jak informował rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu Andrzej Kukawski, że po spożyciu nieznanych substancji psychoaktywnych zaczął się dziwnie czuć, widział dziwne obrazy, czuł niepokój. W czasie rajdu po mieście miał widzieć dziwne postacie, dziwne twarze. Prokuratura nie dała wiary tym wyjaśnieniom. W opinii biegłych mężczyzna był poczytalny, a badania laboratoryjne krwi nie wykazały w organizmie narkotyków.
Luce L. grozi od 8 do 15 lat, 25 lat więzienia lub dożywocie.(PAP)
autor: Tomasz Więcławski
twi/ mark/