Zlikwidują działki, postawią bloki?
fot. Jeszcze nie wiadomo jak ostatecznie zostanie zagospodarowana ww. przestrzeń, ale niewykluczone, że pojawi się tam blok.
Podczas 12. sesji Rady Miasta Torunia rozpatrywano uchwałę w sprawie miejscowego zagospodarowania przestrzennego dla terenu położonego między ul. Kozacką, ul. Żwirki i Wigury a ul. Lotników oraz części terenu przyległego do ul. Grudziądzkiej pomiędzy ul. Żwirki i Wigury a projektowaną trasą średnicową w Toruniu.
REKLAMA
Były kwiaty, będzie beton
Zagospodarowanie wyżej wymienionej przestrzeni budzi spore kontrowersje u jej dotychczasowych użytkowników. Zbulwersowani są zwłaszcza właściciele działek w Rodzinnym Ogrodzie Działkowym „Tramwajarz”, którzy sprzeciwiają się zmianie przeznaczenia gruntów z funkcji ogródków działkowych z prawem wieczystego użytkowania na rzecz parku osiedlowego. Ich zdaniem niesie to ze sobą wiele zagrożeń, m.in. pogorszenie komfortu życia, wzrost przestępczości czy dewastację funkcjonujących na terenie działek miejsc lęgowych ptactwa.
"Nie" blokowiskom i centrom handlowym
Jak argumentuje jedna z użytkowniczek działki: - Infrastruktura osiedla jest wyjątkowo dobra i nie potrzeba więcej sklepów (…), inna z kolei dodaje, że zbędne jest również kolejne blokowisko. Jak mówią, woleliby, żeby na terenie pojawiły się chociażby boiska i inne obiekty sportowe, ale w żadnym przypadku kolejny skwer handlowy, których w okolicy nie brakuje.
Głusi na protesty
Problem został poruszony podczas 12. sesji Rady Miasta Torunia (30 czerwca). Projekt z dnia 16 czerwca 2011 roku opatrzony informacją – prezydent miasta Torunia rozpatrzył wniesione uwagi i postanowił o ich nieuwzględnieniu – mimo protestu torunian - pomyślnie przeszedł głosowanie (w radzie większość mają stronnicy Michała Zaleskiego – przyp. red.). Tym samym projekt z pewnością zostanie zrealizowany, ale jak się podkreśla – nie jest jeszcze pewne, czy na tym terenie powstanie np. kolejne centrum handlowe. Wiadomo natomiast, że nie ma zgody na wybudowanie na tym terenie stacji benzynowej i wolno stojących nośników reklamowych.
Dla użytkowników Ogrodu Działkowego "Tramwajarz", którzy z reguły ponieśli wysokie koszty i włożyli dużo serca w zagospodarowanie zakupionych działek, jest to jednak wątpliwe pocieszenie. Jak mówią: Miasto działa niezgodnie z interesem mieszkańców całego osiedla (osiedla Koniuchy - przyp. red.), działkowców oraz wbrew zasadzie zielonego i przyjaznego środowisku miasta.
Martyna Janiak
Zagospodarowanie wyżej wymienionej przestrzeni budzi spore kontrowersje u jej dotychczasowych użytkowników. Zbulwersowani są zwłaszcza właściciele działek w Rodzinnym Ogrodzie Działkowym „Tramwajarz”, którzy sprzeciwiają się zmianie przeznaczenia gruntów z funkcji ogródków działkowych z prawem wieczystego użytkowania na rzecz parku osiedlowego. Ich zdaniem niesie to ze sobą wiele zagrożeń, m.in. pogorszenie komfortu życia, wzrost przestępczości czy dewastację funkcjonujących na terenie działek miejsc lęgowych ptactwa.
"Nie" blokowiskom i centrom handlowym
Jak argumentuje jedna z użytkowniczek działki: - Infrastruktura osiedla jest wyjątkowo dobra i nie potrzeba więcej sklepów (…), inna z kolei dodaje, że zbędne jest również kolejne blokowisko. Jak mówią, woleliby, żeby na terenie pojawiły się chociażby boiska i inne obiekty sportowe, ale w żadnym przypadku kolejny skwer handlowy, których w okolicy nie brakuje.
Głusi na protesty
Problem został poruszony podczas 12. sesji Rady Miasta Torunia (30 czerwca). Projekt z dnia 16 czerwca 2011 roku opatrzony informacją – prezydent miasta Torunia rozpatrzył wniesione uwagi i postanowił o ich nieuwzględnieniu – mimo protestu torunian - pomyślnie przeszedł głosowanie (w radzie większość mają stronnicy Michała Zaleskiego – przyp. red.). Tym samym projekt z pewnością zostanie zrealizowany, ale jak się podkreśla – nie jest jeszcze pewne, czy na tym terenie powstanie np. kolejne centrum handlowe. Wiadomo natomiast, że nie ma zgody na wybudowanie na tym terenie stacji benzynowej i wolno stojących nośników reklamowych.
Dla użytkowników Ogrodu Działkowego "Tramwajarz", którzy z reguły ponieśli wysokie koszty i włożyli dużo serca w zagospodarowanie zakupionych działek, jest to jednak wątpliwe pocieszenie. Jak mówią: Miasto działa niezgodnie z interesem mieszkańców całego osiedla (osiedla Koniuchy - przyp. red.), działkowców oraz wbrew zasadzie zielonego i przyjaznego środowisku miasta.
Martyna Janiak
PRZECZYTAJ JESZCZE