Strajk niepełnosprawnych na bis
fot. Ubiegłoroczna pikieta pod Urzędem Marszałkowskim. Pełna relacja: http://www.torun.twoje-miasto.pl/wiadomosci,bbz,153-zl-zasil ku-pielegnacyjnego-–-na-waciki…
W maju ubiegłego roku rodzice niepełnosprawnych dzieci z Torunia pikietowali pod Urzędem Marszałkowskim, domagając się prawa do godnego życia. Niestety, od tego czasu ich sytuacja materialna nie uległa poprawie, stąd dzisiaj, tj. 12 kwietnia przy wiadukcie na pl. Armii Krajowej stowarzyszenie „Mam przyszłość” zorganizowało kilkugodzinny strajk.
REKLAMA
Protestujący to rodzice niepełnosprawnych dzieci ze Stowarzyszenia „Mam przyszłość”. Cel pikiety – podobnie jak w roku ubiegłym – dotyczy ekstremalnie trudnych warunków, w których – chcąc nie chcąc - funkcjonują rodziny, mające na utrzymaniu osoby niepełnosprawne.
Mimo licznych zapewnień ze strony polityków sytuacja materialna tych osób jest niezwykle trudna. Skromny dodatek z programu rządowego w wysokości 100 zł, przyznany po interwencji rodziców u premiera Donalda Tuska, od kwietnia niestety zniknie z ich kieszeni. Protestujący bezradnie załamują ręce i po raz kolejny pytają: Jak żyć..?
Większość z nas rozumie ich sytuację i szczerze im współczuje, ale wielu kierowców denerwowało się dziś w czasie podróży, gdy okazało się, że protestujący na kilka godzin zablokowali ruch w newralgicznym punkcie miasta, tj. na pl. Armii Krajowej. To z kolei wymusiło zorganizowanie dróg objazdowych i często było przyczyną nieplanowanych przez kierowców spóźnień.
Jeśli jednak blokada ma przyczynić się do najmniejszej choćby poprawy sytuacji materialnej protestujących, nie mam do nikogo najmniejszych pretensji – mówi pan Marcin, toruński kierowca.
Martyna Janiak
Mimo licznych zapewnień ze strony polityków sytuacja materialna tych osób jest niezwykle trudna. Skromny dodatek z programu rządowego w wysokości 100 zł, przyznany po interwencji rodziców u premiera Donalda Tuska, od kwietnia niestety zniknie z ich kieszeni. Protestujący bezradnie załamują ręce i po raz kolejny pytają: Jak żyć..?
Jeśli jednak blokada ma przyczynić się do najmniejszej choćby poprawy sytuacji materialnej protestujących, nie mam do nikogo najmniejszych pretensji – mówi pan Marcin, toruński kierowca.
Martyna Janiak
PRZECZYTAJ JESZCZE