Pokahontaz: dajemy fanom ładunek emocjonalny
fot. Pokahontaz w trakcie koncertu w toruńskim Lizardzie.
Polski hip-hop kojarzy się przede wszystkim z legendarnym zespołem Paktofonika. Dziś, co prawda, formacja już nie istnieje, ale Fokus, Rahim oraz DJ Bambus od 2003 roku występują dla publiczności jako Pokahontaz. W tej chwili pracują nad nowym albumem, czy to będzie kolejny wstrząs dla mas..?
REKLAMA
M.J.: Trwa praca nad waszą nową płytą. Na jakim etapie jesteście?
Fokus: W wersji roboczej mamy już około 11 numerów.
M.J.: Kiedy przewidujecie premierę albumu?
Fokus: Prawdopodobnie na początku przyszłego roku.
Rahim: Staramy się temu poświęcić. Nie robimy tego pod żadną presją, ale kiedy czujemy, możemy, mamy moc, chęć. Jesteśmy też zdeklarowani, że w tym czasie nie robimy nic innego, jak np. solowych płyt. Zależy nam na tej płycie i jaramy się już tymi kawałkami, które już powstały.
M.J.: Jakie kawałki znajdą się na nowej płycie?
Rahim: To będzie „Receptura”, ale w 2012, czyli z progresem; apokalipsa po prostu. Do tego wszystkiego dojdą pasujące jak ulał bity Dina, który jest szaleńcem w pozytywny słowa znaczeniu. Jego bity wyzwalają z nas jeszcze więcej energii oraz możliwości, bo nie zawsze te bity są normalne, standardowe. To daje nam pole do popisu, dzięki temu więcej uwagi poświęcamy warstwie liryczno-flow’owej, tekstowej.
M.J.: Czy jest prawdopodobne, że podobnie jak w przypadku płyty „Prewersje”, Wasz nowy album ukaże się również bezpłatnie w Internecie?
Rahim: Raczej nie. Wiadomo, będą jakieś single do odsłuchu, ale cała płyta raczej nie. Próbujemy różnych zabiegów, dlatego „Prewersje” czy moja wcześniejsza płyta były udostępnione w sieci.
M.J.: Czy ten sposób promocji zdaje egzamin? Wpływa na sprzedaż płyt?
Rahim: Według mnie nie, ludzie raczej nie szanują muzyki, dostając ją za free, ale to bardziej poważny problem - kwestia mentalności naszego narodu. Cały czas staramy się pielęgnować nich to poczucie wartości, które im dajemy. Jak powiedział kiedyś Fokus: my nie dajemy im płyty, my dajemy im ładunek emocjonalny; to jest część nas; to są fragmenty naszego życia. Jeśli ktoś ściąga muzykę za free, to tak jakby podszedł i za przeproszeniem upier….. mi palec.
M.J.: Zostawmy jednak na chwilę muzykę, przejdźmy do filmu „Jestem bogiem”, produkcji o legendarnej grupie Paktofonika. Jaki jest Wasz stosunek do niej?
Fokus: Bardzo pozytywny. W pełni go aprobujemy. Jeśli sięgnąć do historii tego filmu, to najpierw jest Maciej Pisuk, który na bazie naszych historii napisał scenariusz i wydał książkę, pt. „Paktofonika. Przewodnik Krytyki Politycznej”. To uruchomiło wir i wszystko zaczęło się kręcić. Dzisiaj film jest już prawie skończony.
Rahim: Gdyby stało się inaczej, najbardziej byłoby mi szkoda zaangażowania Maćka. Pokonał różnoraki schody, zmagał się z tym 10 lat, ale się udało.
M.J.: Fora internetowe grzmią, że „Jestem Bogiem” jest głosem współczesnego młodego pokolenia. Ile w tym prawdy i na czym polega fenomen filmu?
Fokus: Myślę, że w pewnym sensie rzeczywiście jest takim głosem. Jest to swego rodzaju archetyp wyzwalania się z okowów społeczeństwa. Maciek to świetnie ujął, bo zawarł również aspekt przemian w Polsce po upadku komuny. My nie od razu to zauważyliśmy, ale dzisiaj, z perspektywy czasu – doceniamy jego spojrzenie i myślę, że na tym właśnie polega fenomen produkcji.
Dziękuję serdecznie za rozmowę!
tekst i fot. Martyna Janiak
*wszystkie zdjęcia zostały wykonane podczas ostatniego koncertu Pokahontaz w Toruniu. Pełna fotorelacja dostępna tutaj: http://www.torun.twoje-miasto.pl/coBylo,359 .



Fokus: W wersji roboczej mamy już około 11 numerów.
M.J.: Kiedy przewidujecie premierę albumu?
Fokus: Prawdopodobnie na początku przyszłego roku.
Rahim: Staramy się temu poświęcić. Nie robimy tego pod żadną presją, ale kiedy czujemy, możemy, mamy moc, chęć. Jesteśmy też zdeklarowani, że w tym czasie nie robimy nic innego, jak np. solowych płyt. Zależy nam na tej płycie i jaramy się już tymi kawałkami, które już powstały.
M.J.: Jakie kawałki znajdą się na nowej płycie?
Rahim: To będzie „Receptura”, ale w 2012, czyli z progresem; apokalipsa po prostu. Do tego wszystkiego dojdą pasujące jak ulał bity Dina, który jest szaleńcem w pozytywny słowa znaczeniu. Jego bity wyzwalają z nas jeszcze więcej energii oraz możliwości, bo nie zawsze te bity są normalne, standardowe. To daje nam pole do popisu, dzięki temu więcej uwagi poświęcamy warstwie liryczno-flow’owej, tekstowej.
M.J.: Czy jest prawdopodobne, że podobnie jak w przypadku płyty „Prewersje”, Wasz nowy album ukaże się również bezpłatnie w Internecie?
Rahim: Raczej nie. Wiadomo, będą jakieś single do odsłuchu, ale cała płyta raczej nie. Próbujemy różnych zabiegów, dlatego „Prewersje” czy moja wcześniejsza płyta były udostępnione w sieci.
M.J.: Czy ten sposób promocji zdaje egzamin? Wpływa na sprzedaż płyt?
Rahim: Według mnie nie, ludzie raczej nie szanują muzyki, dostając ją za free, ale to bardziej poważny problem - kwestia mentalności naszego narodu. Cały czas staramy się pielęgnować nich to poczucie wartości, które im dajemy. Jak powiedział kiedyś Fokus: my nie dajemy im płyty, my dajemy im ładunek emocjonalny; to jest część nas; to są fragmenty naszego życia. Jeśli ktoś ściąga muzykę za free, to tak jakby podszedł i za przeproszeniem upier….. mi palec.
M.J.: Zostawmy jednak na chwilę muzykę, przejdźmy do filmu „Jestem bogiem”, produkcji o legendarnej grupie Paktofonika. Jaki jest Wasz stosunek do niej?
Fokus: Bardzo pozytywny. W pełni go aprobujemy. Jeśli sięgnąć do historii tego filmu, to najpierw jest Maciej Pisuk, który na bazie naszych historii napisał scenariusz i wydał książkę, pt. „Paktofonika. Przewodnik Krytyki Politycznej”. To uruchomiło wir i wszystko zaczęło się kręcić. Dzisiaj film jest już prawie skończony.
Rahim: Gdyby stało się inaczej, najbardziej byłoby mi szkoda zaangażowania Maćka. Pokonał różnoraki schody, zmagał się z tym 10 lat, ale się udało.
M.J.: Fora internetowe grzmią, że „Jestem Bogiem” jest głosem współczesnego młodego pokolenia. Ile w tym prawdy i na czym polega fenomen filmu?
Fokus: Myślę, że w pewnym sensie rzeczywiście jest takim głosem. Jest to swego rodzaju archetyp wyzwalania się z okowów społeczeństwa. Maciek to świetnie ujął, bo zawarł również aspekt przemian w Polsce po upadku komuny. My nie od razu to zauważyliśmy, ale dzisiaj, z perspektywy czasu – doceniamy jego spojrzenie i myślę, że na tym właśnie polega fenomen produkcji.
Dziękuję serdecznie za rozmowę!
tekst i fot. Martyna Janiak
*wszystkie zdjęcia zostały wykonane podczas ostatniego koncertu Pokahontaz w Toruniu. Pełna fotorelacja dostępna tutaj: http://www.torun.twoje-miasto.pl/coBylo,359 .



PRZECZYTAJ JESZCZE