Nowa Prawica – faszyści w garniturach czy budowlańcy oazy wolności?
fot. Janusz Korwin-Mikke podczas konwencji w Toruniu.
Niedzielna konwencja wyborcza, która miała miejsce w Toruniu, została przygotowana przez Kongres Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego. Sympatycy partii tłumnie przybyli na starówkę, ale przyszły również osoby z kolektywu NoLogo, które próbowały zbojkotować spotkanie.
REKLAMA
Biedaku! Nie lecz się
Korwin radzi:Jesteś biedny, to się nie lecz – z takim transparentem podczas niedzielnej konwencji (4.09.2011) w Toruniu wystąpiła zaledwie kilkuosobowa grupka młodych ludzi. Janusz Korwin-Mikke nie przejął się jednak nadto wystąpieniem. Wręcz przeciwnie – nie tylko przeprowadził spotkanie zgodnie z planem, ale także zachęcał protestujących do zabrania głosu, a gdy ci nie skorzystali z okazji, dobrowolnie odniósł się do hasła widniejące na ich banerze. Pytajac: Dlaczego biedny ma się nie leczyć? Nie rozumiem, wytłumaczył, żew tej chwili człowiek biedny utrzymuje w podatkach lekarza, pielęgniarkę oraz całą bandę urzędników Narodowego Funduszu Ochrony Zdrowia, a także drugą bandę urzędników Ministerstwa Zdrowia. Tak (tzn. gdyby zlikwidowano Ministerstwo Zdrowia – przyp. red.)by utrzymywał tylko lekarzy i pielęgniarki, więc miałby znacznie lepiej, także nie rozumiem, dlaczego tak żeście się uparli, żeby ten biedny człowiek utrzymywał całkiem nieźle zarabiających urzędników (…).
SM w obronie faszystów w garniturach
Argumenty przekonały jego sympatyków, ale przeciwnicy Nowej Prawicy nadal skandowali nadzwyczaj obraźliwe hasła, takie jak faszyści w garniturach czy ksenofobi. Na szczęście, konwencja nie została z tego powodu przerwa, jej organizatorzy po prostu zaczęli ignorować grupkę, widząc, że polubownie sprawy z pewnością z nią nie rozwiążą. Inicjatywę podjęli jednak zwolennicy partii, którzy przybyli wysłuchać programu wyborczego. Za ich sprawą już po kilku minutach uciążliwych gwizdów i okrzyków interweniowała straż miejska, która nieco uspokoiła protestujących.
Rząd-hołota za kratki
Wówczas na scenie zaprezentowała się większość kandydatów Nowej Prawicy do Sejmu w okręgu nr 5, a na koniec mowę wygłosił również czołowy przedstawiciel polskiego ruchu wolnościowego Janusz Korwin-Mikke. Próbowaliśmy przez 20 lat wywierać nacisk na rządzących (…), niestety, efekty były żadne. W tej chwili mówimy jasno – to nie jest kwestia, żeby oni rządzili inaczej, to jest kwestia, żeby tych co rządzą umieścić w miejscu właściwym, czyli w więzieniach – rozpoczął odważnie przemowę, a potem postulował, by przywrócić w kraju podstawowe zasady, które kierowały kiedyś naszą cywilizacją. Jak argumentował: cywilizacja białego człowieka była dobra – podbiła cały świat. W tej chwili zaś – jak sądzi Korwin - rządzi nami hołota, która każe nam przepraszać za tę cywilizację i jej osiągnięcia, i jednocześnie przekonuje, że optymalna jest cywilizacja równości. Według niego to niedorzeczne.
Chcącemu nie dzieje się krzywda
Chcącemu nie dzieje się krzywda, czyli volenti non fit iniura to główna reguła wyznawana przez Nową Prawicę. Jak tłumaczył Korwin-Mikke: To jest zasada naszej wolności (…). Nie urzędnik za nas decyduje, ale my wiemy, co jest dla nas dobre. Zaznaczył jednak, że przepisu nie należy jednak stosować w stosunku do dzieci czy zwierząt, ale z pewnością zasługuje na nią człowiek dorosły, który obecnie przez rządzących traktowany jest jak… bydło. Tak samo jak krowę wiąże się na postronku, żeby w szkodę nie wlazła, tak samo mnie się wiąże we własnym samochodzie pasem, żebym sobie krzywdy nie zrobił – obrazował polityk, a sympatycy bili gromkie brawa. Ilu z nich odda jednak głos na Nową Prawicę, okaże się podczas październikowych wyborów, tymczasem do tego czasu partia będzie działać aktywnie i z pewnością złoży wizytę jeszcze nie jednemu polskiemu miastu. Szczegóły dotyczące terminów spotkań znajdą zaś Państwo na oficjalnej stronie partii.
Martyna Janiak
fot. 1: Janusz Korwin-Mikke wystąpił jak zwykle pod muszką...
fot. 2: Jedni bili mu gromkie brawa...
fot. 3: Inni krytykowali.
Korwin radzi:Jesteś biedny, to się nie lecz – z takim transparentem podczas niedzielnej konwencji (4.09.2011) w Toruniu wystąpiła zaledwie kilkuosobowa grupka młodych ludzi. Janusz Korwin-Mikke nie przejął się jednak nadto wystąpieniem. Wręcz przeciwnie – nie tylko przeprowadził spotkanie zgodnie z planem, ale także zachęcał protestujących do zabrania głosu, a gdy ci nie skorzystali z okazji, dobrowolnie odniósł się do hasła widniejące na ich banerze. Pytajac: Dlaczego biedny ma się nie leczyć? Nie rozumiem, wytłumaczył, żew tej chwili człowiek biedny utrzymuje w podatkach lekarza, pielęgniarkę oraz całą bandę urzędników Narodowego Funduszu Ochrony Zdrowia, a także drugą bandę urzędników Ministerstwa Zdrowia. Tak (tzn. gdyby zlikwidowano Ministerstwo Zdrowia – przyp. red.)by utrzymywał tylko lekarzy i pielęgniarki, więc miałby znacznie lepiej, także nie rozumiem, dlaczego tak żeście się uparli, żeby ten biedny człowiek utrzymywał całkiem nieźle zarabiających urzędników (…).
SM w obronie faszystów w garniturach
Argumenty przekonały jego sympatyków, ale przeciwnicy Nowej Prawicy nadal skandowali nadzwyczaj obraźliwe hasła, takie jak faszyści w garniturach czy ksenofobi. Na szczęście, konwencja nie została z tego powodu przerwa, jej organizatorzy po prostu zaczęli ignorować grupkę, widząc, że polubownie sprawy z pewnością z nią nie rozwiążą. Inicjatywę podjęli jednak zwolennicy partii, którzy przybyli wysłuchać programu wyborczego. Za ich sprawą już po kilku minutach uciążliwych gwizdów i okrzyków interweniowała straż miejska, która nieco uspokoiła protestujących.
Rząd-hołota za kratki
Wówczas na scenie zaprezentowała się większość kandydatów Nowej Prawicy do Sejmu w okręgu nr 5, a na koniec mowę wygłosił również czołowy przedstawiciel polskiego ruchu wolnościowego Janusz Korwin-Mikke. Próbowaliśmy przez 20 lat wywierać nacisk na rządzących (…), niestety, efekty były żadne. W tej chwili mówimy jasno – to nie jest kwestia, żeby oni rządzili inaczej, to jest kwestia, żeby tych co rządzą umieścić w miejscu właściwym, czyli w więzieniach – rozpoczął odważnie przemowę, a potem postulował, by przywrócić w kraju podstawowe zasady, które kierowały kiedyś naszą cywilizacją. Jak argumentował: cywilizacja białego człowieka była dobra – podbiła cały świat. W tej chwili zaś – jak sądzi Korwin - rządzi nami hołota, która każe nam przepraszać za tę cywilizację i jej osiągnięcia, i jednocześnie przekonuje, że optymalna jest cywilizacja równości. Według niego to niedorzeczne.
Chcącemu nie dzieje się krzywda
Chcącemu nie dzieje się krzywda, czyli volenti non fit iniura to główna reguła wyznawana przez Nową Prawicę. Jak tłumaczył Korwin-Mikke: To jest zasada naszej wolności (…). Nie urzędnik za nas decyduje, ale my wiemy, co jest dla nas dobre. Zaznaczył jednak, że przepisu nie należy jednak stosować w stosunku do dzieci czy zwierząt, ale z pewnością zasługuje na nią człowiek dorosły, który obecnie przez rządzących traktowany jest jak… bydło. Tak samo jak krowę wiąże się na postronku, żeby w szkodę nie wlazła, tak samo mnie się wiąże we własnym samochodzie pasem, żebym sobie krzywdy nie zrobił – obrazował polityk, a sympatycy bili gromkie brawa. Ilu z nich odda jednak głos na Nową Prawicę, okaże się podczas październikowych wyborów, tymczasem do tego czasu partia będzie działać aktywnie i z pewnością złoży wizytę jeszcze nie jednemu polskiemu miastu. Szczegóły dotyczące terminów spotkań znajdą zaś Państwo na oficjalnej stronie partii.
Martyna Janiak
fot. 1: Janusz Korwin-Mikke wystąpił jak zwykle pod muszką...
fot. 2: Jedni bili mu gromkie brawa...
fot. 3: Inni krytykowali.
PRZECZYTAJ JESZCZE