Miasto rezygnuje z budowy drogi rowerowej, bo konieczne byłoby wycięcie 10 drzew
"Na nasze zlecenie przeprowadzona została inwentaryzacja wszystkich drzew od ulicy Polnej do Osady Leśnej na Barbarce. Chcieliśmy wiedzieć, ile drzew jest w kolizji z planowaną drogą rowerową. Okazało się, że konieczne byłoby wycięcie 10 drzew. Po konsultacji szefa Miejskiego Zarządu Dróg z prezydentem miasta pod koniec ubiegłego roku od realizacji tego zadania ostatecznie odstąpiono. Zostało ono wykreślone z budżetu" - powiedziała PAP rzecznik prasowa Miejskiego Zarządu Dróg w Toruniu Agnieszka Kobus-Pęńsko.
Inwestycja miała kosztować 3,5 mln złotych. W ostatnich dniach zaniepokojenie sprawą zgłaszali reporterowi PAP społecznicy i mieszkańcy. Część z nich w ogóle nie widziała żadnej konieczności budowy drogi rowerowej w tym miejscu, bo istnieje tam od lat naturalna droga, z której korzystają piesi, rowerzyści, rodziny z mały dziećmi. Inni podkreślali, że najważniejsze jest zachowanie drzew, które stanowią o uroku tego miejsca.
"Do naszej rady od jakiegoś czasu zgłaszali się mieszkańcy, którzy byli zaniepokojeni numerkami, które pojawiły się na pniach drzew. Było ich znacznie ponad 100, a po doświadczeniach w naszym mieście z różnymi wycinkami, taki obraz wzdłuż chętnie uczęszczanej ścieżki od razu wzbudził jednoznacznie skojarzenia. Jako rada staraliśmy się dowiedzieć, o co chodzi, bo jesteśmy przeciwni wycince drzew w tym miejscu, to one tworzą tam niepowtarzalny klimat, dają schronienie dla licznych gatunków zwierząt, a latem cień" - powiedział PAP przewodniczący Rady Okręgu Wrzosy i Jar Marcin Łowicki.
Spotkanie na leśnej drodze mieszkańcy mówili o tym, jak istotne są dla nich miejsca aktywności w zieleni niedaleko domu.
"Spędzamy czas bardzo aktywnie - na rowerach, biegając, spacerując. Lubimy wyjścia do lasu. To odskocznia od miasta" - powiedział Tomasz.
Jego partnerka Magdalena dodała, że bliskość takich miejsc jest niezwykle istotna z uwagi na codzienny napięty grafik. "A tak wracamy z pracy, przebieramy się, wsiadamy na rower i ruszamy do lasu odpocząć, uspokoić myśli w głowie" - podkreśliła torunianka.
Biegaczka Marta bardzo często korzysta z trasy na Barbarkę. "Widzę biegając po lasach, ile drzew jest wycinanych, więc jak są pooznaczane drzewa, to na pewno coś wytną" - mówiła w weekend. Dodała, że latem gdy popada deszcz, to w paru miejscach na trasie robi się błoto, ale jest to "żaden problem", a drzewa, których gałęzie zwisają nad ścieżką "nadają jej wyjątkowy urok".
Rzecznik prasowa MZD pytana o sprawę przez PAP przekazała, że decyzja jest ostateczna i droga nie będzie realizowana. "Prace koncepcjono-dokumentacyjne były wcześniej zaplanowane i musiały zostać formalnie dokończone, ale żadnych prac budowalnych w tym miejscu nie będzie" - przekazała Kobus-Pęńsko.(PAP)
autor: Tomasz Więcławski
twi/ mark/