Należy poszerzyć wykopaliska archeologiczne na Bulwarze Filadelfijskim, bo to perełka na skalę europejską
Grupa naukowców, którzy wspierają ideę toruńskich społeczników — utworzenia w tym miejscu Parku Kulturowego — rozszerza się. Wielu z nich przyszło na wieczorne piątkowe spotkanie na toruńskim bulwarze. Deklarują oni także swoją pomoc w zakresie wypracowania projektu ochrony znalezionych reliktów. Społecznicy i naukowcy domagają się rzetelnego przebadania pozostałości kompleksu szpitalno-klasztornego. Przez miejsce, gdzie relikty odkryto, w obecnym projekcie budowlanym, ma biec droga. Aby chronić ten teren i utworzyć park kulturowy — konieczna jest wola decydentów m.in. Rady Miejskiej oraz zmiany w projekcie modernizacji Bulwarów Filadelfijskich.
"Na pewno jest to perełka na skalę europejską, nie tylko na skalę polską. Jesteśmy na początku tych badań i z tego musimy sobie zdać sprawę" - uważa prof. Małgorzata Grupa z Instytutu Archeologii UMK.
Dodaje, że po pierwsze należy podjąć decyzję o poszerzeniu wykopaliska, bo jest to "równoległe z zamkiem krzyżackim".
"Szukamy starego Torunia, a nie dbamy o to, co mamy w tej chwili odkryte i co trzeba by było zabezpieczyć. Oprócz tego, że jestem archeologiem, to jestem również konserwatorem zabytków archeologicznych. Wiem, że będą tu potrzebne bardzo duże nakłady finansowe, żeby to m.in. zadaszyć. Są różne rozwiązania. Na świecie mamy wzorce, więc możemy je wykorzystać. Jeżeli chcemy zwiększyć rynek turystyczny, to absolutnie powinniśmy zadbać o to, abyśmy mieli takie unikatowe miejsce" - wskazała prof. Grupa.
Podkreśliła, że Toruń jest na liście światowego dziedzictwa UNESCO, a właśnie ten zabytek jest najważniejszy z obecnie odkrywanych. "To nie jest tylko historia klasztoru, ale historia portu, historia wszystkich powodzi, formowania skarpy nad Wisłą. (...) Pracy jest bardzo dużo — dla archeologów, naukowców, dla wszystkich pasjonatów. Mam nadzieję, że władze miasta wezmą sobie to do serca i będziemy się cieszyć wszyscy razem za kilka lat, bo nie zrobi się tego w ciągu jednego roku" - dodała prof. Grupa.
Wskazała na programy unijne, w które można wejść. Trzeba w jej ocenie stworzyć tylko dobry program konserwacji, ale najpierw archeologii, bo badania w tym miejscu jej zdaniem koniecznie trzeba poszerzyć.
Prof. Krystyna Sulkowska-Tuszyńska, rzeczoznawca Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, uważa także, że jest to "wyjątkowe stanowisko".
"Praca jest wielka. Stosowana teraz metoda jest poprawna, daje bardzo dobre rezultaty, ale państwo Alagierscy (prowadzący badania - PAP) potrzebują rozmaitego wsparcia. Z tego, co widzę, ok. połowa obszaru historycznego kompleksu św. Ducha jest odkrywana. Druga połowa wymaga jeszcze eksploracji archeologicznej, wspartej badaniami specjalistycznymi. Jest to zespół — jak mówiłam już w wywiadzie dla PAP — unikatowy z wielu powodów" - wskazała prof. Sulkowska-Tuszyńska.
Podkreśliła, że "całym sercem jest za odkryciem całego zespołu", bo zawsze najbliższa jej sercu była architektura kościołów i klasztorów, a "to wszystko w tym miejscu jest".
Odkrywany między Bramą Klasztorną i Koszarami Racławickimi w Toruniu kompleks świętego Ducha, to XIII-wieczny kościół i szpital oraz zbudowany na początku XIV wieku klasztor benedyktynek. Kościół to najstarsza świątynia Torunia — w niej właśnie spoczęli pierwsi bracia zakonni.
"To miejsce bardzo ważne dla Torunia, ponieważ tu właśnie są jego prapoczątki, absolutnie warte poznania i zachowania. W Turcji byłem świadkiem budowy specjalnych hal nad wykopaliskami dziesięciokrotnie większymi niż tutaj. Jeżeli można tam, to dlaczego nie można tu?" - powiedział prof. Tomasz Kozłowski, antropolog z Instytutu Archeologii UMK.
Dodał, że bardzo cieszy się z faktu przybycia w piątkowy wieczór bardzo różnych, często różniących się środowisk w to miejsce i zamanifestowania swojego wsparcia dla idei wyeksponowania tego zabytku, jego ochrony, poszerzenia badań archeologicznych oraz większej dbałości o dziedzictwo kulturowe miasta. "Wszystkim widać Toruń leży na sercu i jest ważny. Dziękuję za to bardzo" - wskazał prof. Kozłowski.
Na piątkowym spotkaniu był m.in. przewodniczący Rady Miejskiej prof. Marcin Czyżniewski i także podpisał się pod apelem w tej sprawie, notabene, apelem właśnie do niego, radnych i wojewódzkiego konserwatora zabytków. Do Czyżniewskiego z jasnym przesłaniem zwrócił się toruński przewodnik Marcin Orłowski.
"Początki kościoła św. Jerzego to rok 1262. Świątynia została rozebrana w roku 1811. Jej pozostałości odkryto kilka lat temu, przebadano w ogromnym pośpiechu i co? Relikty zalano asfaltem, przykryto przystankiem tramwajowym, kościół upamiętnia tylko tabliczka. Początki kościoła św. Wawrzyńca sięgają 1263 roku, obok w roku 1320 powstał kościół św. Krzyża. Tam również istniał klasztor i szpital, który został odkryty w pierwszych latach obecnego stulecia. Mimo, że znajduje się miejscu, w którym nikomu nie przeszkadza, został zasypany, dziś stoi na nim kula Czadcy. Teraz mamy trzecią szansę. Nie zmarnujmy jej, uratujmy toruńskie Pompeje, bo pod tym hasłem należy w mojej ocenie tego bronić - apelował Marcin Orłowski.
Członek kolegium IPN prof. Wojciech Polak podkreślił, że w "Toruniu mamy takie trochę podejście, że mamy tyle wspaniałych zabytków, iż właściwie jak coś wykopiemy z ziemi, to nie ma to większego znaczenia". "Oczywiście to podejście bardzo złe i należy je zmienić" - ocenił doświadczony historyk.
Łukasz Broniszewski z organizacji Wpływamy na Toruń, która podjęła się prowadzenia idei zmierzającej do powołania Parku Kulturowego, a także społecznik Piotr Marach podkreślali, że należy podejść do tego miejsca z należytym szacunkiem, nie przykrywać go drogą, zmienić projekt modernizacji Bulwarów i stworzyć unikalne miejsce turystyczno-historyczno-kulturowe.
"Nie zasypujmy kompleksu Świętego Ducha!!! My, niżej podpisani, stanowczo sprzeciwiamy się planom zasypania odkrytych na Bulwarze Filadelfijskim w Toruniu reliktów kompleksu Świętego Ducha i przykrycia go ulicą. To najstarsze toruńskie zabudowania – serce tego miasta. Dajmy mu bić, a miastu żyć! Wnosimy o natychmiastową decyzję Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w celu przedłużenia zakazu prac budowlanych w okolicach kompleksu, rozszerzenia badań archeologicznych na północ w kierunku murów Starówki, stworzenia w tym miejscu Parku Kulturowego" - apelują społecznicy w petycji, którą można podpisać w internecie. Do soboty ideę wsparło kilkaset osób - w tym wielu toruńskich naukowców.
"Żadne z miast ubiegających się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2029 nie posiada takich walorów i nie stworzy parku kulturowego tej wartości, co Toruń. Skorzystajmy z tego, pokażmy, że jesteśmy prawdziwie europejskim i otwartym hanzeatyckim, dumnym miastem, zamiast pogrążać się w krótkowzrocznej prowincjonalności. Nasze dzieci i wnuki podziękują nam i będą z nas dumne. Nie chcemy tłumaczyć im po latach, że wszyscy widzieli, a nikt nie zareagował" - kończą swój apel społecznicy. (PAP)
autor: Tomasz Więcławski
twi/ apiech/