9 maj 2012
Sezon na… płaski brzuch
fot. Codzienny trening i odpowiednia (zdrowa) dieta to znacznie lepszy sposób na uzyskanie pięknej sylwetki (zdjęcie z archiwum TM).
Pogoda coraz bardziej słoneczna, a w związku z tym na dobre rozpoczął się już sezon na piękne sylwetki. Jak osiągnąć wymarzone ciało i czy warto wspomagać się rzekomo niskokalorycznymi gotowymi posiłkami z plastikowych torebek, dowiecie się z artykułu. Gorąco polecam!
REKLAMA
Kompleksy związane z nadmierną wagą i nieproporcjonalną sylwetką dotyczą przede wszystkim kobiet, ale z roku na rok również panowie zaczynają przejmować się swoim wyglądem.
Siódme poty dla minisukienki
Im cieplej na zewnątrz i im mniej ubrań mamy na sobie, tym więcej osób zaczyna dostrzegać problem i dołącza do pokaźnej już dziś grupy odchudzających się na wiosnę. Motywowani chęcią wzbudzenia zazdrości na plaży panowie czy skuszone założeniem kusej, letniej sukienki panie wylewają z siebie siódme poty, by dopiąć celu.
Jest popyt, jest podaż
Często jednak nie kończy się to na codziennym bieganiu czy wizycie w siłowni. Co niepokojące, coraz większa liczba osób sięga bowiem po środki wspomagające odchudzanie. Marketerzy szybko podchwycili nowy trend i na rynku wciąż pojawiają się nowe produkty. Niestety, rzadko kiedy skuteczne, a przede wszystkim niebezpieczne. Reklama jednak kusi i wielu z nas, nawet mimo tej świadomości, decyduje się podjąć ryzyko.
Baton w proszku – przepis na sukces?
Efekt jest taki, że na śniadanie zamiast pełnowartościowej bułki z ziarnami i płatków z mlekiem zjadamy rzekomo niskokaloryczny posiłek wymagający jedynie zalania ciepłą lub zimną wodą. Czy ten wyjątkowo nieapetyczny, a przy tym stosunkowo drogi produkt to przepis na sukces? Niestety nie, wszelkie zupy czy koktajle w proszku w rzeczywistości zawierają bowiem mnóstwo szkodliwej dla organizmu chemii. Być może niwelują uczucie głodu, ale z pewnością są mało smaczne i na pewno prędko wpłyną na pogorszenie naszego nastroju. Sama świadomość tego, że napój w proszku – który zgodnie z dietą stanowi jeden posiłek – ma zastąpić mi obiad – skutecznie psuje mi nastrój. Zdecydowanie bardziej wolę ugotować równie niskokaloryczną kaszę i z apetytem zjeść ją razem z wiosennymi warzywami, przygotowanymi na parze – mówi Kamila, która jest zwolenniczką zdrowego żywienia, a jednocześnie zdeklarowaną przeciwniczką wszelkich diet.
Myślę, że warto wziąć z niej przykład i zamiast katować się jedzeniem w proszku, po prostu wyeliminować ze swojej diety produkty niezdrowe i tuczące. Tym sposobem również osiągniemy piękną sylwetkę, a z pewnością będzie nas to kosztowało znacznie mniej wyrzeczeń.
MJ
Siódme poty dla minisukienki
Im cieplej na zewnątrz i im mniej ubrań mamy na sobie, tym więcej osób zaczyna dostrzegać problem i dołącza do pokaźnej już dziś grupy odchudzających się na wiosnę. Motywowani chęcią wzbudzenia zazdrości na plaży panowie czy skuszone założeniem kusej, letniej sukienki panie wylewają z siebie siódme poty, by dopiąć celu.
Jest popyt, jest podaż
Często jednak nie kończy się to na codziennym bieganiu czy wizycie w siłowni. Co niepokojące, coraz większa liczba osób sięga bowiem po środki wspomagające odchudzanie. Marketerzy szybko podchwycili nowy trend i na rynku wciąż pojawiają się nowe produkty. Niestety, rzadko kiedy skuteczne, a przede wszystkim niebezpieczne. Reklama jednak kusi i wielu z nas, nawet mimo tej świadomości, decyduje się podjąć ryzyko.
Baton w proszku – przepis na sukces?
Efekt jest taki, że na śniadanie zamiast pełnowartościowej bułki z ziarnami i płatków z mlekiem zjadamy rzekomo niskokaloryczny posiłek wymagający jedynie zalania ciepłą lub zimną wodą. Czy ten wyjątkowo nieapetyczny, a przy tym stosunkowo drogi produkt to przepis na sukces? Niestety nie, wszelkie zupy czy koktajle w proszku w rzeczywistości zawierają bowiem mnóstwo szkodliwej dla organizmu chemii. Być może niwelują uczucie głodu, ale z pewnością są mało smaczne i na pewno prędko wpłyną na pogorszenie naszego nastroju. Sama świadomość tego, że napój w proszku – który zgodnie z dietą stanowi jeden posiłek – ma zastąpić mi obiad – skutecznie psuje mi nastrój. Zdecydowanie bardziej wolę ugotować równie niskokaloryczną kaszę i z apetytem zjeść ją razem z wiosennymi warzywami, przygotowanymi na parze – mówi Kamila, która jest zwolenniczką zdrowego żywienia, a jednocześnie zdeklarowaną przeciwniczką wszelkich diet.
Myślę, że warto wziąć z niej przykład i zamiast katować się jedzeniem w proszku, po prostu wyeliminować ze swojej diety produkty niezdrowe i tuczące. Tym sposobem również osiągniemy piękną sylwetkę, a z pewnością będzie nas to kosztowało znacznie mniej wyrzeczeń.
MJ
PRZECZYTAJ JESZCZE